Aschette, Aszka, Asz:)
urodzona w latach 80-tych
w rodzinie trzech pokolen kobiet i przez to
nauczona, ze bez mezczyzn mozna sobie swietnie radzic
a jednak teskniaca za tym aby wreszcie sie tego oduczyc:)
zakochana w historii fotografii i robieniu zdjec,
w krakowie i ulicy brackiej, w kazmierzu dolnym i sandomierzu
w wygodnych butach i dobrej kawie
uzalezniona od ksiazek, muzyki, kina i flirtowania.
ze swiadomoscia ze duzo rzeczy zrobilam zle
i wielu zaluje, ale z przekonaniem, ze tylko ten
kto nic nie robi nigdy sie nie myli.
ostanio mozna ja spotkac w Purze, gdzie udowadnia
calemu swiatu, ze chciec to moc
albo z aparatem na starych kielcekich podworkach.
i tak! chc