1. Dzień 21 sierpnia dniem pracy w Expo Montaje. Dojazd improwizowany, wysiadka w
Głuchowie a potem spacer przez pola kukurydzy w stronę Rosnowa- po drodze minąłem obiekt
docelowy. Po konsultacjach telefonicznych z moją dziewczyną wreszcie udalo mi się ustalić
dokąd iść. Zaszedłem 10 minut później nież powinienem. Na miejscu okazalo się, że w ogóle dziś
do pracy nie powinienem był przyjść- dnia minionego w godzinach wieczornych przez Plewiska i
jak się również okazało same Chomęcice przeszła wichura , efektem której nie było prądu. Żona
szefa wysyłała do mnie wiadomość smsem- nie dotarła więc do pracy jechałem jakgdyby nigdy
nic. No i nic.... Jakie nic? Cała masa rzeczy do zrobienia była. Dziś ruszyłem Targi w Mediolanie.
Zobaczymy co z tego wyniknie- jak narazie to trzeci dzień w pracy