Żyję z konkubinatu, 3 dzieci, jedno chyba moje.
Ona zarejestrowana oczywiście jako samotna matka.
Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę - po co mi jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej.
Żarcia tyle, że zjeść się nie da - makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane "Pomoc społeczna - nie na sprzedaż.
Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole za darmo.
Na wakacje pod "pod gruszą" dzieciaki z pomocy społecznej dostały po 700 zł - kupiłem se nową komórkę, full wypas.
Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć - komo