4. Pierwszego dnia pan profesor odpu?ci? nam p?ywanie
kajakiem z racji niewielkich problem¨®w technicznych (na
szcz??cie!). Jednak?e w my?l zasady, ?e zaj?cia dydaktyczne
nie mog? by? czasem wolnym, udali?my si? na bardzo
ciekaw? wycieczk? po Swornychgaciach. Widzieli?my Dom
Kaszubski, gdzie kupili?my mapy okolicy (Zaborski Park
Krajobrazowy). Na pi?trze domu panie splata?y wiklin?, na
dole mie?ci si? sklepik i wystawa przedmiot¨®w u?ytku
domowego. Byli?my te? w ko?ciele ?w. Barbary, kt¨®ry na
wszystkich zrobi? wi?ksze wra?enie ni? wszystkie ko?cio?y
z objazd¨®wki. Przy okazji zrobili?my solidne zakupy na
kolacj?.
Wiecz¨®r sp?dzili?my wsp¨®lnie pal?c ognisko i bawi?c
si? w ?Zgadnij kim jestem¡±. Poszli?my spa? przed 23. Noc
by?a¡ naprawd? zimna.
29. C¨®?, przed przewodnikami tego dnia sta?o nie lada wyzwanie
(przyznam, ?e by?am jednym z nich). Wraz z Mart? Much?
musia?y?my poprowadzi? piesz? wycieczk? do wsi Laska, gdzie
czeka?y na nas kajaki i, stamt?d, wr¨®ci? nad jezioro Witoczno.
Przyznam, ?e z racji uczucia niepewno?ci w zaborskim borze
obra?y?my dosy? niefortunn? (lecz bezpieczn?) tras? szlakiem
niebieskim ¨C w?drowali?my a? 3,5 godziny! Pan profesor ze
sprz?towymi byli znudzeni czekaniem na nas. Jednak?e dzi?ki
tej trasie zobaczyli?my, jak wygl?da prawdziwe po?udnie
Kaszub. Zobaczyli?my par? wiosek, podziwiali?my uroki
Zaborskiego Parku Krajobrazowego, czytali?my tablice.
O godzinie 14 wyruszyli?my na kajakach przez jeziora. Trasa
nie by?a zatem lekka jak na pierwszy dzie¨½ sp?ywu.
Zaobserwowali?my jednak par? gatunk¨®w ptak¨®w wodnych
(czapla siwa, ?ab?d? niemy, ?yski, kaczki krzy?¨®wki¡)
Po powrocie, zm?czeni, ruszyli?my grup? na kolacj? i mecz
²õ¾±²¹³Ù°ì¨®·É°ì¾±.
70. Pani? przewodniczk? dnia trzeciego by?a Asia
Krzeszowska. Wi?kszo?? naszej trasy obj??a rzeka Chocina.
Studentom podoba?a si? ona ze wzgl?du na szybki nurt
(mniej m?cz?ca) i bliski kontakt z natur?. Trasa ta nie
nale?a?a jednak do ?atwych! Rzeka ¨C w?ska o szybkim
nurcie, zaliczy?o si? par? pni i ga??zi. Sp?yw ten zaj?? nam
jednak nie tak wiele czasu i stanowi? rozgrzewk? przez
sp?ywem z baga?ami najd?u?szym odcinkiem, kt¨®ry odby?
si? nazajutrz. Tego dnia ?wiczyli?my wi?c techniczne
umiej?tno?ci wios?owania.
Po powrocie, nie tak bardzo zm?czeni, udali?my si? na
kr¨®tki spoczynek, a nast?pnie zorganizowali?my mecz
²õ¾±²¹³Ù°ì¨®·É°ì¾± i gr? miejsk? z zagadkami (a la podchody). Gra
sko¨½czy?a si? w amfiteatrze miejscowym, gdzie wzi?li?my
udzia? w kaszubskim festynie. Na scenie mia?y miejsce
wyst?py dzieci i kaszubskiego kabaretu m?odzie?owego w
j?zyku kaszubskim.
79. Rzeki z bystr?
wod? maj? to
do siebie, ?e
ci??ko na
nich
cokolwiek
zje??, gdy? co
chwil?
pokazuje si?
?niespodzian
ka¡±, kt¨®ra
sprawia, ?e
musimy
szybko
chwyta? za
wios?o.
97. Czwartego dnia potrzebowali?my wi?cej czasu by
wyruszy?, gdy?: po pierwsze ¨C musieli?my zapakowa?
wszystkie nasze rzeczy do kajak¨®w, a po drugie ¨C odcinek
przed nami by? naprawd? d?ugi. Jestem pod wra?eniem
tego, jak sobie poradzili?my. Na trasie nie by?o ani jednego
problemu, za to widoki ¨C niezapomniane. Zrobili?my sobie
jeden d?u?szy post¨®j w M?cikale. Przewodnik dnia ¨C
Andrzej ¨C zabawia? wszystkich nie do ko¨½ca prawdziwymi
legendami o ??ab?dzim szlaku¡±, ?jeziorze topionych
kot¨®w¡±, ?nie-bobrach¡±¡ Dzie¨½ ten by? wi?c jednym z
najbardziej udanych.
Po powrocie nie mieli?my jednak zbyt wiele si?
witalnych. Jedyne, o czym marzyli?my, to porz?dnie zje??.
Po rozbiciu biwaku udali?my si? wi?c do restauracji przy
hodowli pstr?ga, a p¨®?niej ¨C ca?y wiecz¨®r przegrali?my w
mafi? przy ognisku.
98. W tle ?niadanie, na pierwszym planie Karolina zaczyna si?
pakowa? przed d?ug? w?dr¨®wk?.
126. Trasa tego dnia by?a r¨®wnie? do?? d?uga. Wiod?a
ona wy??cznie rzek?. Zrobili?my wi?c post¨®j w
miejscowo?ci Rytel (by?a to najwi?ksza miejscowo??,
kt¨®r? widzieli?my w trakcie sp?ywu). Po powrocie z
zakup¨®w poznali?my sympatycznych kajakarzy,
kt¨®rym zwodowa? si? i odp?yn?? pom¨®g?
niezast?piony Micha?. Tu? przed dop?yni?ciem do celu
zdarzy? si? ma?y wypadek ¨C moja kajakowa partnerka
dosta?a ga??zi? w oko i musia?a pojecha? do lekarza.
Wszystko sko¨½czy?o si? jednak szcz??liwie i Marta
mog?a doko¨½czy? sp?yw. Ufff¡
139. Ostatni dzie¨½ obozu zaskoczy? nas pi?kn? pogod?.
Wstali?my bardzo wcze?nie i odp?yn?li?my ju? o 7:50!
Wszystkim zale?a?o, ?eby wcze?niej sko¨½czy? sp?yw i
zd??y? na poci?g.
Po zwodowaniu i oczyszczeniu naszych kajak¨®w,
tudzie? przepakowaniu rzeczy, nadszed? czas na
ostatnie wsp¨®lne grupowe zdj?cie i po?egnanie. Pan
profesor podzi?kowa? nam i wyr¨®?ni? dwie osoby:
Micha?a i Andrzeja jako najbardziej pomocnych w
obozowym ?yciu. U?cisn?li?my sobie wszyscy r?ce i
rozstania nadszed? czas¡
140. Po przep?yni?ciu, umyciu kajak¨®w, rozpakowaniu si? i wreszcie
przebraniu w czyste, suche ubranie ¨C wszyscy nagle tacy
eleganccy¡